Od RUNnera do BOKSera
"Już nie biegasz? Ale jak to? Co się stało? Czemu nigdzie nie startujesz? Nic Cię nie widać. To tak już na zawsze? Bez biegania?" Z takimi mniej więcej reakcjami spotykałem się przez ostatnich kilka miesięcy, kiedy to w rozmowach ze znajomymi wychodziło na jaw, co aktualnie robię. Pytania się pojawiały i nadal pojawią, bo na zawodach biegowych się nie pokazuję, mniej informacji biegowych publikuję na swoich socjalach i oczywiście nieco inaczej wyglądam (nie, nie, to nie tłuszcz, to mięśnie 😋...) No i tak! Od prawie półtorej roku moje buty biegowe są wyjmowane z szafy w sumie tylko okazjonalnie - można śmiało stwierdzić, że biegam dla przyjemności i dla podtrzymania jako takiej wydolności tlenowej. Moje założenia i cele treningowe w ostatnich miesiącach uległy całkowitej restrukturyzacji. Nie da się tego inaczej nazwać, skoro przez długie lata budowałem ogromną bazę i wytrzymałość przygotowując się do najdłuższych biegowych ULTRA wyzwań. Nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie zm