Ultra bajka trwa, ale co dalej...?
Ultramaraton Leśna Doba odbył się ponad tydzień temu, a wspomnienia w mojej głowie i sercu są wciąż tak żywe, jak bym ukończył ten morderczy bieg dopiero wczoraj. Po tak pięknych chwilach nasuwa się pytanie - Co dalej? Jakie plany treningowo-startowe obrać do końca 2018 roku?
No właśnie... Co dalej?
Pomaganie przez bieganie
Kończąc Leśną Dobę zaplanowałem sobie, że do końca października będę szczycił się abstynencją biegową... Niestety, nie wyszło 😉 Już 7 dni po starcie wziąłem udział w bardzo ważnej dla mnie inicjatywie charytatywnej, czyli w II Biegu dla Poli, gdzie wraz z rzeszą dobrych ludzi zbieraliśmy pieniądze na rehabilitację małej Poli → zbiórka pieniędzy trwa do 31.10.2018., więc dalej gorąco zapraszam na stronę https://www.siepomaga.pl/pola-pis, gdzie można zapoznać się historią Poli i dokonywać wpłat na rzecz dziewczynki.
Charytatywna piątka miała być spokojnym, biegowym spacerkiem...Miała, bo na starcie ustawiłem się z kolegami, którzy mocno gnali do przodu, a ja oczywiście starałem się dotrzymać im kroku. Finalnie 5 km bieg ukończyłem z czasem 00:21:37 i uplasowałem się na 32. pozycji na 387 startujących. Mimo planowanego luzu odezwała się we mnie nieposkromiona chęć ścigania się z innymi zawodnikami oraz z samym sobą - chyba nie mógłbym po prostu wystartować i z góry odpuścić, bo przecież Poli należał się szybki bieg, prawda?
Biegowy luz, czyli roztrenowania czas
Roztrenowanie... To taka rzecz, taki okres w roku, gdzie biegacz powinien porzucić bieganie na pewien czas. Jak przekonuje Warszawski Biegacz, nie ma jasno określonych ram czasowych jak długo je stosować (niektórym wystarcza np.10 dni, innym 3 tygodnie). Jedno jest pewne, roztrenowanie trzeba rozpocząć po faktycznym zakończeniu sezonu, aby dać odpocząć ciału i przede wszystkim głowie.
U mnie zdecydowanie taki moment nastał wraz z Ukończeniem Leśnej Doby. Tydzień całkowitego lenistwa i resetu od przebierania nogami był potrzebny. Niestety z zakładanych dwóch tygodni bez ruchu, wyszedł tylko jeden... Czy to za mało? Może tak, może nie... Nie wiem, bo aktualnie jestem w okresie, gdzie mam zamiar cieszyć się z każdego treningu biegowego i siłowego. Podczas tygodniowej abstynencji biegowej odpocząłem od biegania, ale też zauważyłem, że zdecydowanie gorzej czułem się fizycznie i psychicznie. Stałem się bardziej ospały, rozdrażniony, zdołowany...Być może to sprawa jesiennej aury, która zeszła się w czasie z tygodniowym resetem... Być może...
Nie chcę typowego roztrenowania przeciągać zbyt długo gdyż czuję, że mogłoby mi to przynieść odwrotny skutek od zakładanego. Tak więc błogie lenistwo porzucam na rzecz spokojnych i przyjemnych treningów, gdzie wyznacznikiem zamiast cyferek będzie moje ciało i głowa - to będzie moja osobista odpowiedź na wszechobecny wymóg roztrenowania! Spokojnie, z głową i dla siebie - o tak, to jest to! 😍
Imprezy obowiązkowe
Podczas okresu spokojnego dreptania nogami, z pewnością nie zabraknie zawodów biegowych, na których nie może mnie nie być. Do obowiązkowych imprez zaliczają się:
- Wrocławski Bieg Niepodległości z Wąsem organizowany w ramach obchodów Stulecia Niepodległości Polski ⇢ 11.11.2018.
- Bieg Mikołajów rozgrywany na Wrocławskich Partynicach w ramach ogólnopolskiej akcji charytatywnej ⇢ 02.12.2018.
Pamiętaj! Wiosna weryfikuje Twoją jesienną i zimową pracę! Nie schrzań tego! 👊
Komentarze
Prześlij komentarz