Styczeń 2021 - krótko i na temat

Od ostatniego posta na blogu zabieganegofittaty minęło sporo czasu i zostało wybieganych wiele kilometrów. Nie ma co ściemniać - średnio miałem ochotę rozpisywać się na tematy treningowo-startowe, kiedy wokół nas wszystkich cały czas trwa pandemia, obostrzenia, nakazy i zakazy... A tematów do opisywania kilka by się znalazło, np. nie ukończenie pierwszego w życiu ultramaratonu w październiku, miesięczna przerwa w trenowaniu na rozkaz trenera czy osiągnięcie największej liczby kilometrów w ciągu 12 miesięcy - 3728. Trochę tego było. W 2021 chciałbym wyjść nieco z tego koronawirusowego marazmu i skrobnąć w tym miejscu kilka zdań na tematy biegowe i nie ograniczać swojej działalności jedynie do wrzucania fotek z treningów na Instaszka czy Fejsbunia.

Plany startowe 2021

Na początku stycznia pomyślałem, że przedstawię Wam moje tegoroczne plany, ale szybko z tego pomysłu zrezygnowałem, gdyż na żadne zawody w tym roku się jeszcze nie zapisałem (bo oczywiście nie wiadomo kiedy i jak się odbędą), a moim jedynym, konkretnym, startowym celem na 2021 rok jest wzięcie udziału i - przede wszystkim - ukończenie Ultra Kotliny 180 km w październiku 2021. Tak, 180 km. Tak, wiem, że 130 km nie udało mi się ukończyć w 2020 roku...ale kto mnie zna, ten zrozumie mój wybór. Mam tylko nadzieję, że uda mi się na te zawody zapisać (zapisy ruszają właśnie dziś!) i że wszyscy razem będziemy mogli szczęśliwie pobiegać po górach! 

Obok UK180 mam również w planach startowych dwa wydarzenia, które zostały przeniesione z 2020 roku: Sztafeta Górska 3x20 km oraz Winter Trail Małopolska 140 km - zobaczymy i tu, co z tego wyjdzie. 



Postanowienia noworoczne

Głównym moim postanowieniem noworocznym zostało skupienie się w pełni na treningu biegowym i wpleceniu w dni tygodnia krótkich sesji wzmacniających moje ciało na domowej siłowni, którą od kilku lat posiadam. Jak na razie średnio mi idzie z tym postanowieniem odnoszącym się do treningu siłowego, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie mogę znaleźć więcej wolnego czasu w ciągu dnia, aby pomachać trochę hantlami czy sztangą w piwnicy. Znaczy się czas jest, ale ok. 22:00,  a o 5:15 dnia następnego wstaję na trening biegowy, więc jakby nie patrzeć, już na starcie moja motywacja spada. Będę nad tym pracował i będę Was informował jak mi idzie, np. z podciągnięciami na drążku 💪


4042 km w 2021 roku - styczeń


Kiedyś, pod koniec grudnia 2020, biegając w Parku Grabiszyńskim pomyślałem, że fajnie by było w 2021 roku złamać granicę 4000 km przebiegniętych w ciągu jednego roku kalendarzowego. No bo w sumie niby ultra biegam, niby kilometrów dużo, ale jednak tak nie do końca. Oczywiście, moje plany ukierunkowane są na biegi górskie i przewyższenia oraz ogólna różnorodność w zakresie wysiłku fizycznego odrywają kluczową rolę w moim treningu, ale będę bacznie śledził moje statystyki biegowe pod tym względem i jeśli zdrowie, okoliczności oraz plany treningowe na to pozwolą, to chętnie wybiegam 4042 km w tym roku! 

W styczniu udało mi się (rzutem na taśmę) przełamać granicę 400 km wybieganych w jednym miesiącu - dokładnie to 401 km. W styczniu biegałem na Ślęży, w Górach Sowich, w styczniu biegałem również do i z pracy (był to ostatni tydzień miesiąca, gdzie najwięcej nadgoniłem plan, który w środku miesiąca nieco mi się rozjechał z powodu powrotu do pracy mojej małżonki - trzeba było ponownie przestawić się na wczesno-poranne treningi przed pracą, co o tej porze roku nie do końca uchodzi za łatwe zadanie). W styczniu również obchodziłem swoje 30-te urodziny i oczywiście z tego powodu wybiegałem 30 km ulicami Wrocławia i okolic. To był dobry treningowo miesiąc. Oczywiście treningi siłowe - do poprawki, wiem o tym 😉




Dajcie znać jak Wasz styczeń wyglądał! 😍

Zabieganyfittata


Komentarze

Popularne posty